文明のターンテーブルThe Turntable of Civilization

日本の時間、世界の時間。
The time of Japan, the time of the world

SHINZO ABE: DOŚWIADCZONY STRATEG, KTÓRY WALCZYŁ O ODRODZENIE JAPONII

2023年07月15日 17時20分58秒 | 全般

SHINZO ABE: WYTRAWNY STRATEG, KTÓRY WALCZYŁ O ODRODZENIE JAPONII

W poniższym przemówieniu z okazji pierwszej rocznicy zamachu, który miał miejsce 8 lipca ubiegłego roku, dziennikarka Yoshiko Sakurai przedstawia byłego premiera Shinzo Abe jako wielkiego przyjaciela, ciepłego człowieka, sprytnego stratega i optymistę, który głęboko wierzył w świetlaną przyszłość Japonii.

     Shinzo Abe pieszczotliwie nazywał swojego dziadka i byłego premiera Nobusuke Kishi "naszym jiisan (dziadkiem)". Kishi zaryzykował życie podczas rewizji amerykańsko-japońskiego traktatu bezpieczeństwa w 1960 roku wśród fal demonstrantów, którzy codziennie gromadzili się wokół budynku Sejmu w Nagata-cho, zaciekle sprzeciwiając się rewizji.

     Kishi kochał małego Shinzo, który miał wtedy zaledwie sześć lat. Pewnego dnia Shinzo był w domu z Kishi, siedząc na plecach dziadka. Ale kiedy nonszalancko skandował popularny wówczas lewicowy slogan "Ampo hantai!" ("Sprzeciwiam się traktatowi!"), Kishiemu najwyraźniej się to nie spodobało i zapytał wnuka: "Nie możesz powiedzieć 'Ampo sansei (jestem za traktatem), Shinzo?".

     Abe uwielbiał Kishiego i stawiał go na piedestale. (Kishi zmarł w 1987 r. w wieku 90 lat.) Pamiętnik Kishiego My Youthful Days (Kosaido, Tokio; 1983), który zaczął pisać pod koniec 1945 r., gdy był jeszcze przetrzymywany w więzieniu Sugamo jako podejrzany o zbrodnie wojenne klasy A i ukończył około połowy 1948 r., robi wrażenie na czytelniku jego silnym uczuciem do Abe. Jego serdeczny opis rodzinnego miasta Yamaguchi oraz jego krewnych, nauczycieli, przyjaciół i znajomych żywo odzwierciedla to, jak ludzie żyli w tamtych czasach, jak jego krewni pomagali sobie nawzajem, jak bardzo wszyscy nie bali się poświęcać i jak bardzo byli gotowi wspierać się nawzajem. Byli to dokładnie tacy ludzie, których Abe często opisywał mi jako zwykłych obywateli, którzy żyli tradycyjnymi cnotami Japonii.

     To, że Kishi, który był powszechnie uważany za zdystansowanego i niedostępnego, był w rzeczywistości raczej współczujący i kochał dzieci, jest przekazywane przez całą książkę. Jako czwartoklasista przeniósł się ze szkoły podstawowej w Nishi-tabuse w prefekturze Yamaguchi do Uchi-yamashita Grade School w prefekturze Okayama - co było konieczne, aby dostać się do prestiżowego Okayama Junior High School - dzięki dobrym usługom Matsusuke Sato, jego wuja, który był profesorem na (przemianowanym później na Okayama Medical Universicy). Podczas pobytu Kishiego w Okayamie rodzinie Sato urodziły się dwie córeczki - Hiroko, która później poślubiła młodszego brata Kishiego, Eisaku Sato (który był premierem w latach 1964-72), oraz Masako. Młody Kishi był zachwycony.

     "Ponieważ kochałem małe dzieci, dobrze się bawiłem nosząc Hikoro na plecach i często się z nią bawiąc", napisał Kishi. Z łatwością mogę sobie wyobrazić Kishiego, który jako uczeń szkoły podstawowej nigdy nie był zbyt krzepki, dobrze bawiącego się nosząc na plecach małą dziewczynkę.

     Matsusuke często narzekał na swoją żonę, zauważając, że nie powinna zmuszać młodego chłopca, takiego jak Nobusuke, do noszenia małej dziewczynki na plecach, ale przyszły premier chętnie to robił.

     Podobnie jak jego dziadek, który lubił opiekować się małymi dziećmi pomimo swojego "zdystansowanego i niedostępnego" wizerunku, sam Shinzo z radością mieszał się z dziećmi opiekującymi się ofiarami wielkiego trzęsienia ziemi we wschodniej Japonii z 11 marca 2011 roku. Jego postawa nie tylko odzwierciedla łagodność jego dziadka, ale mówi mi, że byłby wspaniałym ojcem, gdyby on i jego żona Akie mieli własne dzieci.

     Przypuszczam, że wielkie zaufanie i oczekiwania, jakie każdy z nich pokładał w następnym pokoleniu, aby poprowadzić Japonię we właściwym kierunku, są ogniwem łączącym wuja Kishi, Matsusuke, samego Kishi i Shinzo Abe.

     Matsusuke był niezwykłym pedagogiem. Nie tylko opiekował się Kishi, a później jego dwiema starszymi siostrami i obiecującymi młodymi chłopcami i dziewczętami wśród swoich krewnych, ale zawsze szukał utalentowanych osób, chętnie płacąc za ich edukację z własnej kieszeni. Kiedy zmarł nagle w wieku 35 lat, napisał Kishi, Matsusuke nie miał ani grosza w swoich oszczędnościach po tym, jak wydał "wszystkie swoje zasoby finansowe na naszą edukację".

     Bogato korzystając z uczucia i hojnego wsparcia Matsusuke, sam Kishi był mocno zdeterminowany, by zbudować Japonię przyszłości w taki sam sposób, jak jego wujek. Nie jest przesadą stwierdzenie, że światowej klasy japoński system ubezpieczeń społecznych opiera się na oryginalnych planach opracowanych przez Kishi, któremu przypisuje się również założenie Izby Handlowo-Przemysłowej w 1943 roku.

     Początkiem polityki Abe było szczere oczekiwanie, że nasze młode pokolenie weźmie na swoje barki odpowiedzialność za przyszłość Japonii. W monumentalnym przemówieniu wygłoszonym w 2015 r. z okazji 70. rocznicy zakończenia II wojny światowej Abe stwierdził: "Nie możemy pozwolić, aby nasze dzieci, wnuki i przyszłe pokolenia, które nie mają nic wspólnego z tą wojną, były predestynowane do przepraszania za nią".

     Podczas jednego z wystąpień w moim internetowym programie informacyjnym "Genron" 3 grudnia 2021 r. Abe zauważył:
"W porównaniu z czasami mojej młodości, znacznie więcej członków młodego pokolenia jest dziś zainteresowanych wykonywaniem pracy, która jest przydatna dla społeczeństwa, a nie pochłonięta rozwojem kariery. Dlatego uważam, że przyszłość tego narodu jest całkiem obiecująca. Z myślą o tych młodych ludziach chciałbym stworzyć społeczeństwo, które jest zawsze otwarte i pełne możliwości, w którym mogą w pełni wykorzystać swoje zdolności.

     Myślę, że Kishi i Abe byli do siebie bardzo podobni także w domu. Jak pisze najstarszy syn Kishiego, Nobukazu: "Często był krytykowany z tego czy innego powodu, ale nigdy nie rozmawiał o polityce w domu i zawsze robił dobrą minę, gdy wracał do domu, niezależnie od tego, jak nieprzyjemny był jego dzień w pracy".

     Podobnie jak jego ukochany jiisan, Abe był absolutnie troskliwy i czuły dla swojej żony Akie i matki Yoko. Z sentymentem wspominam przyjęcie zorganizowane 7 lutego 2018 roku na cześć Birei Kin, urodzonej na Tajwanie, naturalizowanej komentatorki, która została odznaczona Orderem Wschodzącego Słońca, Złotymi Promieniami z Rozetą za jej wkład w stosunki japońsko-tajwańskie.

     Pani Kin siedziała na czele głównego stołu, a Abe, jego żona i ja siedzieliśmy po jej lewej stronie. Przy stole siedzieli również dyrektor Uniwersytetu Reitaku Mototaka Hiroike z żoną, ówczesny sekretarz stanu Yoshihide Suga z żoną Mariko oraz dobroduszny dyrektor ds. tartaków z żoną. Nasza wesoła rozmowa nieuchronnie przeniosła się na Koreę Północną, a Abe zauważył:

     "Podejrzewam, że Kim Dzong Un jest ostatnio zbyt zestresowany, by spać w nocy".

     Czułem to samo. W tamtym czasie, z powodu upartej odmowy Pjongjangu uwolnienia uprowadzonych japońskich obywateli, Japonia właśnie zmieniła swoją politykę wobec Korei Północnej z dialogu i presji na samą presję. Japonia objęła przywództwo w Organizacji Narodów Zjednoczonych, przyjmując surowe rezolucje nakładające sankcje na Pjongjang. Zapędzony w kozi róg, Kim musiał być bardzo zdenerwowany.

     Akie nagle zapytała męża: "Skąd wiesz, że Kim nie może spać w nocy? Nikt nie byłby w stanie sprawdzić, czy śpi".

     Wszyscy zamarliśmy na chwilę w ciszy. Dlaczego Akie zadała to pytanie, nie było trudne do zrozumienia, ale Abe tylko w przenośni odniósł się do tego, że Kim nie może spać w tych okolicznościach. Tak rozmyślając, z zaciekawieniem obserwowałem, jak premier odpowie swojej żonie.

     Abe spojrzał na żonę z miłością i delikatnym uśmiechem na twarzy. Następnie powoli odwrócił się w jej stronę, położył lewą rękę na oparciu jej krzesła i zaczął odpowiadać na jej pytanie, lekko pochylony do przodu, jakby chciał ją objąć:

     "Widzisz, Akie. Kim podlega obecnie surowym sankcjom z całego świata. Jest w poważnych tarapatach, ponieważ znajduje się pod ogromną presją. Północnokoreańska gospodarka jest w kiepskiej kondycji i Kim nie jest w stanie wystarczająco wyżywić swoich ludzi. Co więcej, stosunki jego kraju z Chinami nie układają się najlepiej...".

     Widzieliśmy, jak Akie przytakuje uroczo przekonującemu tonowi Abe'a - scena, która sprawiła, że wyobraziłem sobie, że tego rodzaju dialog nie jest niczym niezwykłym, gdy Abe jest w domu z Akie.

     Nieco przed tym odcinkiem Akie poruszyła temat skandalu związanego z kumoterstwem w Moritomo Gakuen, w który rzekomo zamieszani byli Abe. Łzy napłynęły jej do oczu, gdy opowiadała swoją historię. W końcu padła ofiarą oskarżeń, które - bardziej niż stronniczymi doniesieniami - były zwykłymi kłamstwami. Słuchając Akie, spojrzałem na Abe'a. Wciąż uśmiechnięty, patrzył jej prosto w oczy, jakby chciał powiedzieć: "Jak mogę ci pomóc, moja droga?". To spojrzenie odzwierciedlało jego determinację, by chronić żonę za wszelką cenę. Jestem głęboko przekonany, że Akie była dla Abe'a najważniejszym towarzyszem na tym świecie - kimś, kogo spokój ducha chciał chronić.

     Przypominam sobie rozmowę, którą odbyłem z Abe w grudniu roku poprzedzającego jego niespodziewaną śmierć. Jedliśmy kolację w jego rodzinnym mieście Yamaguchi, kiedy niespodziewanie powiedział mi:

     "Myślę, że po raz pierwszy spotkaliśmy się w związku z kwestią "kobiet do towarzystwa"".

     Pomimo faktu, że do tego czasu spotkaliśmy się ze sobą wiele razy, nie do końca pamiętałem, kiedy było nasze pierwsze spotkanie. Jeśli chodzi o czas naszego pierwszego spotkania, mniej więcej w tym czasie często spotykałem się z Shoichi Nakagawą, konserwatywnym członkiem rządzącej Partii Liberalno-Demokratycznej, który pełnił funkcję ministra finansów w latach 2008-2009. Wymienialiśmy poglądy na takie tematy, jak chińskie i południowokoreańskie fabrykowanie działań Cesarskiej Armii Japońskiej, koreańskie "kobiety do towarzystwa", "masakra nankińska" i inne nierozwiązane kwestie związane z II wojną światową. Nie byłem jednak pewien, kiedy po raz pierwszy miałem zaszczyt spotkać Abe.

     Znacznie później przeczytałem książkę opracowaną przez Abe i jego młodych kolegów z LDP zatytułowaną Pytania o podręczniki do historii: How Young Parliamentarians View the Issues (Tenkaisha Publishing Co., Tokio: 1997). Wtedy w końcu zrozumiałem, co Abe chciał powiedzieć o podręcznikach do historii jako premier. Ta 518-stronicowa książka została przygotowana przez "Stowarzyszenie Młodych Parlamentarzystów Zaangażowanych w Rozważanie Przyszłości Japonii i Edukacji Historycznej". Uwagi Abe są zapisane w tomie.

     "W demokracji "wolność słowa" jest gwarantowana, aby system demokratyczny mógł normalnie funkcjonować" - stwierdził Abe, odnosząc się do incydentu, który przydarzył mi się w styczniu tego samego roku (1997).

     Miałem przemawiać w Izbie Handlowej Miura City w prefekturze Kanagawa 29 stycznia, ale Centrum Praw Człowieka tej prefektury zakwestionowało moje wcześniejsze uwagi na temat "kobiet do towarzystwa", prosząc organizatorów o wybranie innego mówcy. Organizatorzy ugięli się pod presją Centrum i odwołali moją prezentację dzień wcześniej, 28 stycznia. Bojkot ten, zainicjowany przez Centrum, rozprzestrzenił się później w całym kraju na konserwatywne stowarzyszenia korporacyjne, prowadząc do odwołania moich wystąpień i wykładów. W tym czasie stanowczo zaprotestowałem, że próba uciszenia mnie była pogwałceniem wolności słowa, chociaż podkreśliłem, że każdy może krytykować moje uwagi. Abe napisał:

     "Pani Sakurai złożyła oświadczenie, o którym mowa, w październiku ubiegłego roku podczas wykładu sponsorowanego przez Miejską Radę Edukacji w Jokohamie, w którym powiedziała: 'W ramach moich dziennikarskich badań nie widziałam żadnych dowodów na to, że armia japońska zmuszała kobiety do służby w wojskowych domach publicznych...' Dowiedziałem się o działaniach podjętych przez Centrum Praw Człowieka przeciwko pani Sakurai w Yomiuri i Sankei. Ponieważ tak zwane "kobiety do towarzystwa" zostały włączone do wszystkich podręczników historii dla gimnazjów od tego roku, byłem już świadomy sił agresywnie promujących tę kwestię, ale jako polityk odczuwam silne poczucie kryzysu, że teraz posunęli się do otwartego tłumienia wolności słowa ".

     Abe działał szybko, zakładając wspomniane stowarzyszenie parlamentarzystów z Nakagawą na czele zaledwie miesiąc po tym, jak Centrum Praw Człowieka rozpoczęło ogólnokrajową kampanię mającą na celu uciszenie mnie. Abe zdołał zgromadzić 107 młodych parlamentarzystów - 84 z Izby Niższej i 23 z Izby Wyższej - zgłaszając się na ochotnika na stanowisko sekretarza generalnego. Członkowie spotykali się raz w tygodniu od 21:00 na sesję studyjną.

     Politycy są zwykle zapraszani na wieczorne spotkania, więc Abe celowo wybrał późne godziny dla swoich współpracowników, aby umożliwić większą frekwencję. Stowarzyszenie zaprosiło nie tylko konserwatywnych liderów opinii, takich jak Tsutomu Nishioka i Shiro Takahashi, ale także liberałów, takich jak profesor Yoshiaki Yoshimi i Yohei Kono, którzy stanowczo wierzyli, że "kobiety do towarzystwa" zostały zmuszone do prostytucji przez japońską armię.

Abe oczyścił Japonię z fałszywych oskarżeń

     Już w 1997 r. Abe i młodzi parlamentarzyści uznali za "absolutne fabrykacje" twierdzenia samozwańczego dziennikarza Seiji Yoshidy, że był on odpowiedzialny za rekrutację młodych koreańskich kobiet na koreańskiej wyspie Chejudo podczas wojny. Asahi opublikowało serię artykułów opartych na fałszywych twierdzeniach Yoshidy. Siedemnaście lat później, w 2014 roku, Asahi formalnie i z opóźnieniem wycofało te artykuły wraz z przeprosinami.

     Patrząc wstecz na sekwencję wydarzeń, które rozwinęły się od naszego pierwszego spotkania, zacząłem się zastanawiać, czy Abe miał na myśli, że byliśmy "towarzyszami broni", kiedy powiedział mi pod koniec 2021 roku, że spotkaliśmy się "w związku z kwestią 'kobiet do towarzystwa'". Moja interpretacja może brzmieć arogancko, ale naprawdę czułem, że łaskawie włączył mnie do tej samej kategorii, co tych, którzy walczyli z nim także o inne sprawy, takie jak uwolnienie japońskich uprowadzonych z Korei Północnej. Wśród tych, którzy ściśle współpracowali z nim, aby spróbować sprowadzić uprowadzonych do domu, byli Shigeru Yokota, Kayoko Arimoto, Shigeo Iizuka, Tsutomu Nishioka i Rui Abiru - członkowie Stowarzyszenia Rodzin Ofiar Porwanych przez Koreę Północną.

     Abe był przywódcą politycznym, który zawsze walczył z myślą o solidnej strategii. Wyznaczając cel, starał się najpierw zwiększyć liczbę przyjaciół i zwolenników, z którymi mógł się uczyć i wspólnie rozwijać. Dopiero potem podejmował konkretne działania, aby osiągnąć swój cel. Podjęte przez niego decyzje i działania były po prostu genialne. To Abe zdemaskował kłamstwa Asahi, oczyszczając Japonię z fałszywych oskarżeń dotyczących przymusowej rekrutacji koreańskich kobiet do prostytucji.

     Abe lubił dobrą walkę i walczył zaciekle, ale za jego duchem walki kryła się silna wola generowana przez wrodzony optymizm. Nigdy się nie załamał i nigdy się nie poddał. Udana rejestracja miejsc japońskiej rewolucji przemysłowej Meiji na liście światowego dziedzictwa UNESCO jest tego przykładem. Korea Południowa nieustępliwie sprzeciwiała się rejestracji, twierdząc, że koreańscy robotnicy, którzy wyemigrowali do Japonii przed i podczas ostatniej wojny, byli poddawani pracy przymusowej. Prawda była taka, że japońskie korporacje, w tym Mitsui Mine i Japan Steel, oferowały koreańskim pracownikom autentyczne umowy o pracę, na mocy których koreańscy i japońscy pracownicy byli traktowani na równi.

     A jednak nasze Ministerstwo Spraw Zagranicznych ugięło się pod uporczywymi naciskami Korei Południowej i zgodziło się na włączenie do dokumentów dyplomatycznych wyrażenia "zmuszanie do pracy", które wyraźnie oznaczało "pracę przymusową".

     Pani Koko Kato, była doradczyni gabinetu Abe, która przez 17 lat starała się o wpisanie obiektów przemysłowych Meiji na listę światowego dziedzictwa, była tak rozczarowana perspektywą rejestracji, że postanowiła zadzwonić do Abe, swojego przyjaciela z dzieciństwa. Kato zacytowała Abe, który powiedział jej: "Nie pozwól im się zdołować, Koko. Opowiedzmy się po naszej stronie".

     Dla Abe porażka nie była końcem świata. Uważał, że Japonia będzie w stanie odzyskać utracony grunt poprzez rozpowszechnianie na całym świecie dokładnych informacji na temat zakładów przemysłowych Meiji. W przeciwieństwie do dziennikarzy, politycy muszą osiągać konkretne wyniki. Rezultaty mogą nie być doskonałe, ale następnym razem będą starać się bardziej, aby odzyskać utracony grunt. Ważne jest, aby iść naprzód: to było to, co Abe nieustannie podkreślał.

     Z perspektywy czasu, jako dziennikarz, obawiam się, że byłem skłonny stawiać mu wymagania, które czasami były zbyt nierozsądne. Kiedy odwiedził sanktuarium Yasukuni jako urzędujący premier w grudniu 2013 r., serdecznie podziękowałem mu za wizytę, ale jednocześnie poprosiłem, aby odwiedzał Yasukuni we wszystkich czterech sezonach w przyszłości. Zaznaczył jednak, że uważa, iż jedna wizyta podczas jego kadencji będzie wystarczająca, aby "wyrazić mój szacunek dla duchów osób pochowanych w Yasukuni, które zginęły służąc naszemu krajowi".

     Widząc, jak wielokrotnie odwiedzał Yasukuni po rezygnacji ze stanowiska premiera we wrześniu 2020 r., zastanawiałem się nad tym, że nie zastanawiałem się nad tym, jak silny musiał być sprzeciw społeczności międzynarodowej podczas sprawowania urzędu, zwłaszcza ze strony USA, gdzie istniała ogromna bariera zrozumienia w odniesieniu do Yasukuni. Doszedłem do wniosku, że ważne jest, abyśmy wszyscy nadal walczyli o jaśniejszą Japonię, chociaż metody mogą się różnić, i że powinno to być zobowiązanie, które powinniśmy złożyć zmarłemu premierowi, który niestrudzenie walczył o Japonię na wszystkich frontach, nigdy nie tracąc nadziei, nigdy nie przestając nas inspirować.
(Koniec)

(Tłumaczenie z kolumny "Renaissance Japan" nr 1,056 w wydaniu The Weekly Shincho z 13 lipca 2023 r.)

 


最新の画像もっと見る

コメントを投稿

ブログ作成者から承認されるまでコメントは反映されません。